Paul McCartney – McCartney III

Paul McCartney – McCartney III

Ostatnio znowu zapuściłem się w pisaniu, a tu jak na złość pojawiło się trochę ciekawych nowości i zapowiedzi. Bez wątpienia najciekawszą z nich jest podana kilka dni temu informacja, że jeszcze w tym roku swój kolejny studyjny album wypuści Paul McCartney. Słynny ex-beatles nie prezentuje już niestety takiej formy wokalnej jak w czasach swojej świetności, ale wiadomość, że nagrał coś nowego i tak zawsze niezmiernie mnie elektryzuje. Album nosić będzie tytuł McCartney III, co jest oczywistym nawiązaniem do płyt McCartney i McCartney II. Paul postanowił nie próżnować podczas wymuszonego pandemią przestoju koncertowego i jak za starych dobrych czasów zabrał się za domowe nagrywanie premierowego materiału, samemu rejestrując wszystkie partie instrumentalne i wokalne. Nie wiem co tym razem przygotował McCartney, ale nauczony doświadczeniem już słyszę narzekania, że Abbey Road czy Band On The Run był lepszy. Wszelkim internetowym malkontentom proponuję raczej docenić to, że 78-letniemu artyście jeszcze chce się tworzyć i nagrywać i cieszyć jego nowym materiałem jaki by nie był, bo za parę lat może nam pozostać już tylko Sanah i Cleo. Czego sobie i wszystkim czytelnikom szczerze nie życzę.

O zawartości płyty wiemy bardzo mało, bo Paul nie wypuścił jeszcze do sieci nawet skrawka materiału. Z informacji prasowych i wypowiedzi muzyka, możemy jedynie wywnioskować, że całość może być trochę surowa z licznymi nawiązaniami (jak to zwykle u McCartneya) do różnych stylów i gatunków muzycznych.

 

Dla wyciągnięcia większej kasy, winylową wersję albumu otrzymamy w kilku wariantach kolorystycznych – każdy dostępny w innym sklepie. Mnie osobiście taka polityka koncernów zmęczyła już do tego stopnia, że marzę tylko aby w spokoju nabyć zwykły, czarny, najlepiej grający winyl. CD także będzie można zakupić w wersji zasadniczej oraz z jakimiś innymi odcieniami okładek. Trudno się w tym wszystkim połapać i prawdę mówiąc trochę szkoda na to czasu. Mnie interesuje najbardziej muzyka, którą w całości poznamy 11 grudnia. No i mam ogromną nadzieję, że Paul nie powiedział jeszcze wszystkiego i krążek ten nie zamknie jego studyjnej dyskografii.