Deep Purple – Turning To Crime

Deep Purple – Turning To Crime

Aż strach się przyznać, ale ostatni wpis na Rockowej płytotece pojawił się prawie pięć miesięcy temu. Przez ten okres otrzymałem kilka miłych zapytań, czy blog będzie nadal istniał oraz kilka równie miłych próśb żebym nie rezygnował z jego prowadzenia. Pomimo chęci do regularnego „wrzucania” na stronę tekstów i wszelkich informacji, realia związane z permanentnym brakiem czasu – spowodowanym nadmiarem pracy zawodowej – okazywały się zawsze niezwykle brutalne. I tak to niestety mój blog nieco podupadł. Na szczęście dla Rockowej płytoteki okazało się, że najlepszym motywatorem do podjęcia działań przez mężczyznę stanowi interwencja kobiety. Kiedy przed paroma dniami moja koleżanka zapytała mnie, czy będę umieszczał na stronie jeszcze jakieś teksty poczułem się wciąż potrzebny i stwierdziłem, że dość tego lenistwa i pora uzupełnić zaległości. W sumie nie jest ich aż tak dużo, bo co prawda w drugiej połowie minionego właśnie, 2021 roku pojawiło się nieco intrygujących nowości, ale ich ilość nie była zbyt przytłaczająca. I jeszcze informacja uzupełniająca. Pomimo iż najbliższe posty trafią do zakładki aktualności, tak naprawdę będą one mini recenzjami albumów które są już jakiś czas dostępne na rynku.

 

No ale dość tego nudzenia. Po tym nieco przydługim wstępie dziś weźmiemy na warsztat album, który pomimo mojego początkowo, dalece posuniętego sceptycyzmu – autentycznie mnie zachwycił. W wyniku przedłużającej się pandemii – ograniczającej działalność koncertową, wielu wykonawców postanowiło wykorzystać jakoś wolny czas i nagrać premierowe longplaye. Podobnie postąpiła hardrockowa legenda Deep Purple, z tym że zamiast prezentacji nowego materiału wpadli oni na pomysł rejestracji coverów kilku swoich ulubionych nagrań, zaproponowanych przez każdego z członków formacji. Nie za bardzo przepadam za coverowymi płytami, toteż nieco skrzywiłem się słysząc o tej idei. Jednak mój humor poprawiło znacznie zapoznanie się z singlami promującym krążek. Od razu rzuciło mi się w uszy rasowe brzmienie materiału, które bez wątpienia zachwyci każdego fana starego rocka. Naprawdę trudno uwierzyć, że wszyscy muzycy rejestrowali swoje partie oddzielnie. Gra całego zespołu jest bowiem niezwykle swobodna, wyluzowana i pełna energii. Bez wątpienia w tej materii swoje trzy grosze dorzucił też do całości producent longplaya – Bob Erzin. No, ale żeby tak grać potrzeba przede wszystkim fachowców najwyższej klasy, jakimi bezdyskusyjnie są wszyscy członkowie zespołu. Od zawsze mam słabość do klawiszy, toteż do mnie najbardziej trafiają brzmiące jak za najlepszych rockowych lat, kapitalnie przesterowane partie organów Hammonda. Niemniej niczego nie można zarzucić także pracującej na najwyższych obrotach sekcji rytmicznej (cudowne, gęste granie Iana Paice’a), odchodzącemu konsekwentnie (na szczęście) od metalowego stylu, niezwykle sprawnemu Stevemu Moorse’owi oraz będącemu wciąż w bardzo wysokiej formie Ianowi Gilanowi (zarzuty, że ponad 50-lat temu śpiewał lepiej wydają się śmieszne).

 

Wróćmy jeszcze do samej muzyki. Pomimo że single pochodzące z longplaya bardzo do mnie przemówiły to prawdziwą euforię przeżyłem słuchając całego albumu. Cudownie obcuje się z coverami takich klasyków jak: Shapes Of Things – The Yardbirds, czy White Room – Cream, ale zaręczam iż to tylko wierzchołek góry lodowej. Ja zostałem wgnieciony w fotel kończącą album prawie 8-minutową wiązanką zawierającą m.in. przeróbki numerów Led Zeppelin, czy The Spencer Davis Group. Gdzieś przeczytałem, że album nie zasługuje na najwyższe oceny, bo posiada też lżejsze fragmenty jak: rozbujany – Rocking’ Pneumonia And The Boogie Woogie Flu, czy country’ujący – The Battle Of New Orleans. Nie ma co przejmować się za bardzo takimi opiniami. To nawet lepiej, że płyta ma momenty oddechu i nie zawiera jedynie przytłaczającej dawki samej klasyki rocka.

 

Album zatytułowany Turning To Crime, wydano 26 listopada w kilku formatach. Na CD jest to zwykłe pudełko i digisleeve. Natomiast wytłoczona na podwójnym LP, z prędkością 45 obrotów wersja winylowa ma aż trzy warianty kolorystyczne: czarny, przezroczysty i biały. Maniacy mogą zaopatrzyć się też w edycję na 5 singlach winylowych w której znalazło się dodatkowe nagranie – (I’m A) Roadrunner oraz DVD – Locked Up: The Making of Turning to Crime, dostępne także oddzielnie oraz jako blu-ray. Sporo tego, ale na szczęście najważniejsza jest tym razem muzyka, która powinna sprawić masę radości naprawdę każdemu kto ceni sobie jeszcze prawdziwe, żywe granie jakiego niestety zaczyna nam bardzo brakować.